Języki świata

Księga wiedzy

Rozdziały: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10

Lista języków wymienionych w Księdze Wiedzy i w innych działach strony.

Słowniczek terminów

POBIERZ  PDF: Języki w niebezpieczeństwie: księga wiedzy: Wydanie I (2016).

Sprawdź się!

Sekcja Sprawdź się! – Rozdział 1. Zobacz, ile już wiesz lub czego możesz się jeszcze dowiedzieć z Księgi Wiedzy Języków w Niebezpieczeństwie!

Ile jest języków na świecie?

Szacuje się, że na świecie jest ok. 7000 języków. Współczesne opracowania językoznawcze podają różne liczby: na przykład zawierające aktualne statystyki na temat języków świata opracowanie encyklopedyczne Ethnologue zawiera, na rok 2014, opisy 7106 języków. W roku 2009 roku liczba ta wynosiła 6906, a w 1996 roku – 6703.

W swojej książce Języki świata i ich klasyfikowanie polski językoznawca Alfred F. Majewicz (1989)  wspomina o istnieniu ok. 20 tysięcy tzw. lingwonimów, czyli nazw odmian językowych.  Niektóre języki posiadają więcej niż jedną nazwę: na przykład należący do rodziny języków ugrofińskich język udmurcki, którego używa się w Republice Udmurckiej w Rosji, jest też nazywany wotiackim. Ta pierwsza nazwa używana jest przez społeczność mówiącą tym językiem (Udmurtów), natomiast druga jest raczej preferowana przez nie-Udmurtów mieszkających na tych samych terenach i mających z tym narodem na co dzień kontakt. Wydawałoby się, że mając dostęp do nowoczesnych technologii i opracowań naukowych powinniśmy móc podać precyzyjną liczbę języków używanych obecnie na świecie. Dlaczego nie jesteśmy w stanie tego zrobić? Odpowiedzi na to pytanie jest kilka.

Zadanie: Weź dyktafon – możesz użyć na przykład opcji nagrywania w twoim telefonie. Mając włączony tryb nagrywania, wymień na głos tyle języków, ile zdołasz w 30 sekund. Zapisz nagranie – wkrótce do niego wrócimy!

Po pierwsze, niektóre rejony świata są w dalszym ciągu niedostępne i niezbadane. Na Papui – wyspie z największą na świecie ilością języków – mieszkają plemiona, które świadomie odmawiają kontaktu z zewnętrznym światem (pod tym linkiem dowiesz się o nich więcej). Na temat języków tych plemion możemy jedynie snuć domysły. Jest wysoce prawdopodobne, że istnieją na świecie języki do tej pory nie odkryte przez językoznawców. Na temat około 80% języków świata wiemy bardzo niewiele lub zwyczajnie nic.

Niemożność jednoznacznego stwierdzenia, co jest dialektem jakiegoś języka, a co odrębnym językiem to drugi powód, dla którego liczbę języków świata poprzedzamy słowem „około”. Głównym kryterium rozróżniania odmian językowych jest to, czy użytkownicy dwu etnolektów rozumieją się nawzajem. Jeśli tak – mamy do czynienia z dialektami jednego języka. Jeśli nie – z osobnymi językami. Pozostaje pytanie: co to znaczy, że użytkownicy się nawzajem rozumieją? W jakim stopniu mają wspólne słownictwo? Czy struktury gramatyczne pokrywają się w całości, czy tylko częściowo, ale różnice nie utrudniają komunikacji? Co w przypadku, gdy użytkownicy różnych odmian mają trudności w zrozumieniu się nawzajem, ale czują się przedstawicielami jednej społeczności?

Dużą rolę w określaniu granic między językiem a dialektem odgrywa w dzisiejszych czasach tzw. kryterium polityczne. Często dwie odmiany to pod względem językowym dialekty tego samego języka, lecz z różnych względów ich użytkownicy potrzebują uznania ich za odrębne języki. Dzieje się tak na przykład przy powstawaniu nowych państw. W Indiach jednym z języków urzędowych jest hindi. Użytkownicy tego języka nie mają problemów ze zrozumieniem osób mówiących językiem urdu w sąsiednim Pakistanie. Jednak różnice polityczne i religijne sprawiają, że oficjalnie mówimy o dwóch różnych językach. Ponadto języki te zapisywane są dwoma różnymi systemami pisma, co także ma związek z religią: do zapisu urdu używa się pisma arabskiego, a hindi zapisywane jest pismem dewanagari.  Z kolei Saamowie – rdzenna ludność północnej Europy – czują się jednym narodem. Dopiero niedawno zaczęto mówić o językach, a nie, jak dotychczas, o gwarach saamskich. Nieco upraszczając można powiedzieć, że biorąc pod uwagę kryterium wzajemnego zrozumienia, Saamowie mówią dziewięcioma różnymi językami.


Fioletowe pola na mapie to obszary, na których używane są języki samskie (Creative Commons ShareAlike license 4.0)

W obecnych czasach kryterium polityczne ma coraz większe znaczenie w uznawaniu odmiany za język. Zwolennicy uznania etnolektu używanego przez mieszkańców Śląska za osobny język mówią, że skoro wśród części Ślązaków panuje przekonanie o ich odrębności narodowej, a odmiana języka używana przez nich stanowi ważny element śląskiej kultury, to trzeba mówić o języku śląskim. Z kolei przeciwnicy podkreślają fakt znacznego językowego podobieństwa gwary śląskiej do języka polskiego, w związku z czym ma być ona cały czas uznawana za odmianę języka polskiego. I jednym i drugim trudno nie przyznać racji. Rozróżnianie języków od dialektów jest ciągłym kompromisem pomiędzy kryterium językowym a politycznym – więcej na ten temat przeczytasz w rozdziale 9.

Podanie dokładnej liczby języków używanych na naszej planecie oraz rozróżnienie między osobnymi językami a dialektami jednego języka to kwestie, które są dla językoznawców problematyczne z kilku powodów. W swojej książce z 1996r. pracujący nad językami Oceanii językoznawca Peter Mühlhäusler napisał (w tłumaczeniu z angielskiego):
“Sama idea, żeby liczyć i nazywać języki, może być częścią choroby, która dotknęła środowisko językowe Oceanii i (…) przeszkodą uniemożliwiającą zrekonstruowanie jego przeszłości.”

Pytania:

(1) Czym według ciebie jest „choroba”, o której mówi Peter Mühlhäusler?
(2) Czy języki trzeba nazywać i liczyć? Podaj przynajmniej po dwa argumenty za i przeciw.

Gdzie jest najwięcej języków?

Dziesięć największych języków świata jest używanych przez 43% ludności naszej planety. Spośród około 7000 języków, w Afryce używa się ponad dwóch tysięcy, a na samej tylko Papui – około tysiąca. W państwie o największej na świecie koncentracji języków – niewielkim Vanuatu na Oceanie Spokojnym – jest używanych 106 języków, podczas gdy w całej Europie używa się tylko 285.

kontynent języki
liczba udział procentowy
Afryka 2146 30,2
Ameryka Płn. i Płd. 1060 14,9
Australia i Oceania 1312 18,5
Azja 2303 33,4
Europa 285 4,0
razem 7106 100

Tabela 1. Dystrybucja języków według kontynentów. (źródło: Lewis et al. (red.) 2014)

Przyczyną zróżnicowanej dystrybucji geograficznej języków są na przykład uwarunkowania geograficzne terenu. Państwa równinne są bardzo często jednojęzyczne. Tereny górzyste są z kolei bardzo zróżnicowane językowo. W XIV tomie Wielkiej Encyklopedii Geografii Świata Witold Maciejewski (1999) mówi o górach jako o tzw. obszarach refugialnych – miejscach swoistego azylu dla różnych grup etnicznych, zamieszkujących stosunkowo niewielki teren. W krajach, w których znajdują się obszary górzyste, język władzy centralnej najczęściej ma dużo mniejsze wpływy w górach, niż na równinach, gdzie ma swój ośrodek.

Na niewielkiej wyspie Ambrym wchodzącej w skład Vanuatu używa się sześciu języków: daakaka, dalkalaen, daakie, języka Ambrym północnego, lonwolwol oraz języka Port-Vato. Poniższy rysunek przedstawia tę wyspę.

BoK_Chapter1_Picture1

Wyspa Ambrym (Vanuatu). © Kilu von Prince

Jak widać, wyspa ma z grubsza kształt trójkąta. Każdy z trzech „rogów” to odrębny obszar społeczno-kulturowy. Języki ich mieszkańców są bardziej podobne do języków używanych na wyspach położonych nieopodal każdego z krańców Ambrym, niż do siebie nawzajem. Jest tak dlatego, że pośrodku wyspy znajduje się pustynia wulkaniczna, którą trudno jest pokonać – nie ma tam żadnych dróg. Mieszkańcy rogów Ambrym mają zatem dużo łatwiejszy kontakt z mieszkańcami sąsiednich wysp, niż ze społecznościami zamieszkującymi własną wyspę. W tym przypadku różnice językowe odzwierciedlają intensywność kontaktów między użytkownikami poszczególnych odmian. Wspomnianą pustynię widać na zdjęciu poniżej.

BoK_Chapter1_Picture2

Pustynia wulkaniczna na Ambrym. © Kilu von Prince

Nie zawsze jest jednak tak, że po ukształtowaniu geograficznym od razu da się przewidzieć, czy na danym terenie jest dużo czy mało języków. Niektóre społeczności potrzebują po prostu większego obszaru do życia, niż inne. Na przykład dla zamieszkujących syberyjską tundrę Nieńców niezbędnym warunkiem egzystencji jest posiadanie rozległych obszarów pod pastwiska: trudnią się oni bowiem wypasem reniferów i są zmuszeni wędrować za tymi zwierzętami w poszukiwaniu pożywienia. Choć językiem nienieckim posługuje się na 2013 rok 31 tysięcy osób, zasięg występowania języka nienieckiego znacznie przekracza obszar wielkości terytorium Polski. Z kolei w Azji Południowo-Wschodniej bardzo często spotykamy się z sytuacją, w której jednej rodzinie do życia wystarczy niewielki skrawek ziemi zapewniający wyżywienie domownikom. Gęstość zaludnienia na tych terenach jest bardzo wysoka, ale mieszkańcy nie czują się przez to w żaden sposób „stłoczeni”. W rejonach świata takich jak Azja Południowo-Wschodnia na stosunkowo małym terenie można znaleźć naprawdę wiele języków.

Duże zagęszczenie języków jest charakterystyczne również dla północnych części Australii, która jest domem dla wielu języków aborygeńskich. Dla rdzennych mieszkańców Australii codziennością jest posługiwanie się kilkoma czy kilkunastoma lokalnymi językami, przy czym każdy z tych języków przypisany jest do konkretnego obszaru na którym mieszka jeden klan. Nicholas Evans, językoznawca pracujący z użytkownikami tych języków, twierdzi, że w północno-zachodnich częściach Ziemi Arnhema wchodzącej w skład australijskiego Terytorium Północnego każdy człowiek posiada swój język ojczysty, w którym ma specjalne prawa i obowiązki. Na przykład osobom udającym się do miejsc, które nie były przez jakiś czas odwiedzane, musi towarzyszyć ktoś, dla kogo język danego miejsca jest językiem ojczystym dzięki przynależności klanowej. To dlatego, że taka osoba umie się porozumiewać z miejscowymi duchami, które wywoływać należy tylko i wyłącznie w języku należącym do tego miejsca. Tym sposobem grupie zapewnia się duchowe bezpieczeństwo. Ale już na terytorium innego klanu należy posługiwać się językiem tylko tego klanu – nawet jeśli miejscowi znają język ojczysty gościa, nie może on w nim przemówić do gospodarzy danego terenu. W swojej książce ‘Dying words: Endangered languages and what they have to tell us’ Evans przytacza historię opowiedzianą mu przez jednego ze swoich informatorów – użytkownika języka kayardild. Historia pokazuje, jak poważnym wykroczeniem jest niestosowanie się do tej zasady:

“Bardziej jaskrawym przykładem na tą regułę jest historia Pluto Bentincka, innego z mężczyzn kayardild (…) Zapytany o to, czy tradycyjne prawo zakładało kary wobec intruzów, przywołał historię z czasów II wojny światowej, kiedy fale wyrzuciły na brzeg białego lotnika po tym, jak jego samolot rozbił się w morzu. Według Pluto, nieszczęśnik miał powiedzieć wydostając się na brzeg (bez rozmówek kayardild Berlitza): danda ngijinda dulk, ngada warngiida kangka kamburij (“to moja ziemia, mówię tylko w tym jednym języku”). Kiedy zapytałem go, skąd wie, co mężczyzna powiedział skoro sam nie zna angielskiego, Pluto oparł mi: Marralwarri dangkaa, ngumbanji kangki kamburij! (“To był szaleniec, mówił w twoim języku!”). Dla Pluto mówienie po angielsku było jednoznaczne z roszczeniem praw do wyspy dla użytkowników angielskiego. Nyingka kabatha birdiya kangki! Ngada yulkaanda mirraya kangki kabath!, odpowiedział mężczyźnie (“Znalazłeś złe słowa! Ja mam dobre słowa, od zawsze!”). Ngada bunjiya balath, karwanguni, mówił dalej Pluto: “I zdzieliłem go kijem po szyi”. (Evans 2011:8–9, tłum. z angielskiego RW).

Pytanie 3: Czy twój język ojczysty w taki sam sposób związany jest z miejscem twojego urodzenia, jak język kayardild z Wyspą Bentinck? Jakie są różnice, a co jest podobne?

W porównaniu do kultur północnej Australii, niektóre inne kultury charakteryzują się bardzo dużą ekspansywnością. W konsekwencji, w określonych warunkach, zasięg występowania ich języków rozszerza się. W epoce wielkich odkryć geograficznych mieszkańcy Europy podbijali tereny dotąd im nieznane. Portugalczycy dotarli do Ameryki Południowej i wysp wchodzących w skład dzisiejszej Indonezji, a Brytyjczycy opanowali Indie i sporą część Afryki.  Ekspansja terytorialna często pociąga za sobą dominację ekonomiczną i społeczną. Fakt, że najliczniejszą pod względem ilości użytkowników rodziną językową jest dziś rodzina języków indoeuropejskich to bezpośredni skutek wieloletniej dominacji Europejczyków nad handlem i  uzyskanych przez to wpływów w wyżej wspomnianych rejonach.

Czym jest język?

Do tej pory mówiliśmy o różnych językach świata i o granicy pomiędzy językiem a dialektem (jeśli chcesz się dowiedzieć więcej o dialektach, zajrzyj do rozdziału 6 – czy naprawdę jest taka duża różnica między ‘językiem’ i ‘dialektem’?). Nie ulega wątpliwości, że pojęcie język pojawia się w codziennym życiu stosunkowo często: mówimy o języku mediów, czy języku danego pisarza, a w szkole uczymy się języków obcych. Ale co to właściwie jest język? I czym ludzki język różni się od innych języków, np. języka programowania komputerowego? Intuicyjnie czujemy, że zjawiska nazywane przez nas językami, takie na przykład jak język ciała, różnią się znacząco od języka angielskiego bądź języka siriono. Przyjrzyjmy się bliżej czynnikom, które stanowią o tej różnicy.

Język ludzki jest przede wszystkim uniwersalny – służy do wielu różnych celów: na przykład nazywania obiektów konkretnych i abstrakcyjnych, wyrażania uczuć, tworzenia poezji. W języku programowania nie kupimy lodów na rynku ani nie porozmawiamy ze sprzedawcą o pogodzie. Ponadto w językach takich jak język logiki matematycznej nie ma miejsca na wieloznaczność czy nieostrość znaków. Język ludzki jest w tym względzie bardziej elastyczny. Możemy na różne sposoby zakomunikować komuś, że chcemy, by już sobie poszedł: mówiąc Idź już sobie! albo Czy mógłbyś już pójść?, czy też na przykład pozostawiając odbiorcy przestrzeń do domysłu: Przepraszam cię, ale jestem już bardzo zmęczona. Wreszcie, kryterium odróżniającym języki ludzkie od innych systemów znaków wyżej wspomnianych jest tak zwana produktywność, czyli zdolność języka do nieograniczonego tworzenia coraz to nowych wypowiedzi, konstruowania nowych zdań na podstawie elementów, które użytkownicy języka już gdzieś widzieli lub słyszeli.

Definicji języka jest tyle, ile różnych do niego podejść. Jedni widzą w języku przede wszystkim funkcje, które spełnia: język jest na przykład wyznacznikiem przynależności do grupy etnicznej,  środkiem wyrażania emocji czy narzędziem komunikacji. Ci, dla których język  to przede wszystkim jego gramatyka, będą podkreślać formalne aspekty języka jako wielopoziomowego systemu znaczeń. Najbardziej popularna definicja języka mówi, że jest to system znaków będący narzędziem komunikacji. Nauka zajmująca się badaniem języka ludzkiego to językoznawstwo.

Główną funkcją języka jest komunikacja, a zatem język przede wszystkim umożliwia jego użytkownikom nadawanie i odbieranie informacji. Język jest kodem, za pomocą którego nadawca przesyła odbiorcy kanałem komunikacyjnym pewien komunikat. Nieodłącznym elementem sytuacji komunikacyjnej jest też kontekst – nadawca i odbiorca komunikatu muszą posiadać przynajmniej w jakimś stopniu wspólną wiedzę na temat tego, co jest komunikowane. Jeśli hydraulik wymieniając instalację sanitarną w domu u profesora uniwersytetu będzie objaśniał wykonywane czynności używając dużej ilości terminów charakterystycznych dla żargonu hydraulików, to komunikat nie zostanie odebrany, nawet jeśli profesor jest wybitnym językoznawcą.

Językoznawcy rozróżniają pomiędzy językiem będącym zbiorem reguł mieszczących się w umysłach społeczności jego użytkowników (langue) a konkretnym, jednorazowym użyciem języka – aktem mowy (parole). Za każdym razem kiedy rozmawiamy przez telefon, opowiadamy dowcip albo przywołujemy kogoś do nas krzycząc Hej!, korzystamy z wyrazów, reguł gramatycznych, zasad intonacji, które są przechowywane w mózgach społeczności użytkowników naszego języka. Z drugiej strony, język istnieje nie tylko w zbiorowości, pomiędzy ludźmi, lecz również w umyśle jednostki – każdy człowiek przecież używa jakiegoś „specyficznego”, indywidualnego języka. Każdy z nas, świadomie lub nie, używa swoich „ulubionych” wyrazów, powiedzeń: jeden na powitanie zawsze powie siema!, a inny cześć!. Jest to swoisty indywidualny język charakterystyczny dla konkretnego człowieka – tak zwany idiolekt. Dla większości ludzi na świecie normalnym stanem jest tzw. wielojęzyczność (zob. rozdział 7) – posługiwanie się więcej, niż tylko jednym językiem. W szkole lub na kursie językowym człowiek uczy się jakiegoś języka obcego i przynajmniej w pewnym stopniu go opanowuje.

Język jest zatem zarówno faktem społecznym, jak i jednostkowym. Ma też swój wymiar psychologiczny: jest przechowywany w mózgu. Językowi możemy przyglądać się pod różnymi kątami, w zależności od tego, który z jego aspektów nas interesuje. Badaniem psychologicznego wymiaru języka, skomplikowanych procesów psychicznych łączenia wyrażeń językowych z ich znaczeniami zajmuje się psycholingwistyka. Psycholingwistę będzie interesowało na przykład to, w jaki sposób człowiek uczy się języka czy jakie buduje skojarzenia, aby nauczyć się słówek z języka obcego. Z kolei przedmiotem zainteresowania socjolingwistyki jest miejsce języka w społeczeństwie i społeczne znaczenie jego odmian – dialektów, socjolektów itp. Badania socjolingwistyczne skupiają się na przykład na tym, które odmiany językowe cieszą się prestiżem w społeczności ich użytkowników.

We wszystkich językach świata występują dźwięki. Za każdym razem, kiedy posługujemy się mową, korzystamy z zestawu dźwięków danego języka. Mowa jest nierozerwalnie związana z językiem: nie można mówić nie posługując się językiem, choć można używać języka nie używając mowy. Innym sposobem projekcji języka przechowywanego w mózgu jest pismo, choć przeważająca większość języków nie istnieje w formie pisanej, a jedynie w ustnej (dowiedz się więcej w rozdziale 5). Mimo tego nie da się zaprzeczyć, że istnieją: w świadomości ich użytkowników. I tak samo jak angielski czy hiszpański, są one skomplikowanymi systemami komunikacji interpersonalnej. Każdy konkretny język – czy to dyirbal  [1], czy portugalski – jest przykładem języka ludzkiego.

Miganie to kolejny ze sposobów używania języka. Wbrew powszechnie panującej opinii, język migowy nie jest wcale zestawem gestów, które odsyłają do obiektów znajdujących się w otaczającej nas rzeczywistości. Zdecydowana większość migów nie jest w ten sposób ikoniczna, lecz jest wynikiem pewnej umowy. Migi tym różnią się od np. gestów, że używane są  świadomie, jako znaki języka służące do komunikacji. Gestykulować umie każdy, nie każdy natomiast  umie migać. Warto nadmienić, że ze względu na różnice pomiędzy systemami migów należy właściwie mówić o językach migowych niż o jednym języku migowym. Mig, który w brytyjskim języku migowym znaczy ‘tajemnica’ to ‘ojciec’ w chińskim języku migowym. Języka migowego można się nauczyć przez Internet, na przykład na stronie migam.pl.

Języki migowe, tak jak i inne ludzkie języki, są systemami znaków. Znak to pewien symbol odsyłający nas do jakiejś sytuacji, określonego obiektu lub pojęcia. Znakami języka są na przykład wyrazy i zdania. Przykładowo wyraz kot jest znakiem, ma swoje znaczenie: mianowicie odnosi on do udomowionego zwierzęcia poruszającego się na czterech łapach, posiadającego wąsy i wydającego charakterystyczne miauczenie. Znaki języka są konwencjonalne, czyli umowne. Na przykład wspomniany znak języka – wyraz zapisywany jako kot – odnosi do wyżej opisanego zwierzęcia. W każdym innym języku też obowiązuje pewna konwencja: dla oznaczania miauczącego zwierzęcia z wąsami użytkownicy języka friulskiego używają znaku zapisywanego jako gjat, a języka bengalskiegoবিড়াল.  Tak natomiast brzmi wyraz oznaczający kota w języku rosyjskim. Umowne są nawet onomatopeje, czyli wyrazy dźwiękonaśladowcze. Mogłoby się wydawać, że tego typu wyrazy są niejako z góry zdeterminowane, wszak przypominają dźwięki wydawane np. przez zwierzęta. Jednak i onomatopeje w różnych językach są inne: dla przykładu na oznaczenie dźwięku wydawanego przez owady język polski używa wyrazu brzęczenie, a język fiński wyrazów: pörinä, ininä i wielu innych, w zależności od tego, o jakim owadzie jest mowa.

W życiu spotykamy się z różnymi innymi systemami znaków. Weźmy dla przykładu znaki drogowe: stanowią one pewien zestaw znaków służący do komunikowania różnych informacji użytkownikom dróg. Podobnie, jak w przypadku znaków języka, znaki drogowe są umowne: komendę Ustąp pierwszeństwa przejazdu wyrażamy za pomocą trójkąta równobocznego o wierzchołku skierowanym w dół, mającego żółte pole i czerwoną obwódkę. Odnosi się on do każdej sytuacji, w której na skrzyżowaniu musimy przepuścić pojazd poruszający się po drodze głównej. Nie ulega jednak wątpliwości, że języki używane przez ludzi różnią się od systemów takich jak znaki drogowe. Charakterystyczną cechą języków ludzkich jest tzw. dwuklasowość. Znaków drogowych nie można łączyć ze sobą w taki sposób, aby powstawały zupełnie nowe znaki. Inaczej jest w przypadku ludzkich języków: z morfemów (co oznacza ten wyraz dowiesz się z rozdziału 3) budujemy wyrazy, z wyrazów wyrażenia i zdania, a ze zdań dłuższe teksty. Każdy wyraz jest osobnym znakiem, ma swoje znaczenie, które jest czymś więcej niż tylko sumą znaczeń poszczególnych morfemów. Na system języka składają się zarówno znaki należące do różnych podsystemów, jak również reguły rządzące sposobem łączenia się tych znaków.

Czy ludzki język różni się od języka zwierząt?

Języki ludzkie, w odróżnieniu na przykład od sztucznych języków logiki czy programowania, są językami naturalnymi. Pojawia się pytanie – a co z językami zwierząt? Przecież na przykład ptaki, tak samo jak ludzie, komunikują się za pomocą dźwięków. Czy ultradźwiękowe sygnały, za pomocą których komunikują się delfiny, albo też tak zwany taniec pszczół, czyli zestaw ruchów używany przez pszczoły do zakomunikowania, gdzie znajduje się pożywienie, można uznać za systemy komunikacji równorzędne językom ludzkim?

Zarówno język ludzki, jak i różnorakie sposoby komunikacji charakterystyczne dla zwierząt występują naturalnie w przyrodzie i są wynikiem ewolucji gatunków. Pszczoły zbieraczki informują robotnice za pomocą systemu ruchów, gdzie jest pokarm, ale nie są w stanie zakomunikować, że znajdował się on w tym samym miejscu tydzień wcześniej. Ponadto ludzie, w odróżnieniu od pszczół, mają możliwość mówienia o zjawiskach ogólnych, abstrakcyjnych, takich jak miłość czy życie. Język ludzki, w odróżnieniu od tańca pszczół, charakteryzuje zatem abstrakcyjność oraz niezależność od bodźców: ludzie nie muszą mieć bezpośredniego dostępu do zjawiska, o którym coś komunikują innym użytkownikom języka.

Z drugiej jednak strony wiemy, że na przykład niektóre szympansy potrafią układać sensowne komunikaty złożone z ponad stu prostych znaków. Tutaj możesz zobaczyć filmy wideo przedstawiające badania nad akwizycją języka u małp bonobo. Eksperymenty prowadzą naukowcy z ośrodka Great Ape Trust w Stanach Zjednoczonych. Potwierdzone zostało już również to, że wśród sygnałów dźwiękowych używanych przez delfiny znajdują się takie, które pozwalają na identyfikację poszczególnych osobników w stadzie –  czyli delfinie imiona. Delfiny nie wykształciły zdolności metajęzykowych, czyli takich, które pozwalałyby im komunikować cokolwiek o samym ich języku. Ponadto różnorodność języków ludzkich – około 7000 – jest unikalna: prawdopodobnie np. wszystkie psy na świecie są w stanie się porozumieć i nie muszą się uczyć żadnego innego psiego języka.

Radykalny pogląd na ludzki język jako fundamentalnie różny od języka zwierząt należy zatem przyjmować z dużą dozą ostrożności: pod kilkoma względami różnice nie są takie oczywiste. Mimo wszystko istnieją cechy ludzkiego języka sprawiające, że jest on unikalny wśród języków naturalnych.

Skąd się wziął ludzki język?

Wraz z pojawieniem się w XIX wieku teorii ewolucji, ludzie coraz śmielej zaczęli odchodzić od opartych na religii poglądów tłumaczących pochodzenie człowieka i jego wytworów, a zwrócili się ku wyjaśnieniom naukowym. Ten sam trend zdominował poszukiwanie odpowiedzi na pytanie o początkach ludzkiego języka. Jej znalezienie okazało się niezwykle trudne, a precyzyjne umieszczenie początków ludzkiego języka w czasie – praktycznie niemożliwe.

Najstarsze sumeryjskie tabliczki z inskrypcjami w piśmie klinowym datuje się na VIII wiek p.n.e. Języki ludzkie musiały niewątpliwie istnieć w umysłach użytkowników już dużo wcześniej, lecz niestety wiemy niewiele o ich rozwoju.


List napisany pismem klinowym z ok. 2400 roku p.n.e (licencja public domain przez: Wikimedia Commons. Użytkownik: Jastrow).

Istnieją teorie mówiące, że nasi przodkowie mogli używać języka już nawet 3,5 miliona lat temu. Według badaczy, decydującym czynnikiem umożliwiającym porozumiewanie się za pomocą systemu dźwięków jest układ naszego aparatu gębowego. Charakterystyczna tylko dla ludzi jama gardłowa w kształcie litery L pojawiła się wraz z przyjęciem przez australopiteki – przodków gatunku homo sapiens – pozycji dwunożnej.  Nie zachowały się niestety dowody, które pozwoliłyby udokumentować fazy rozwoju języka, ale zakłada się, że rozwijał się on stopniowo.

Dzięki badaniom przeprowadzonym przez genetyków wiemy, że około 40 tysięcy lat temu gatunek homo sapiens miał już wykształcony skomplikowany system komunikacji oparty na dźwiękach. Niektórzy badacze twierdzą, że to właśnie język był przyczyną, dla której to homo sapiens, a nie inny gatunek człowieka zdominował świat. Ludzki język najprawdopodobniej wywodzi się od wspólnego praprzodka. Znaczy to, że rozwijał się tylko raz, a w którymś momencie historii zaczął się rozgałęziać, co dało początek rodzinom językowym. Języki zaczęły się rozwijać osobno wraz z wyjściem człowieka z kolebki ludzkości – Afryki – nie później, niż 60 tysięcy lat temu, i rozprzestrzenieniem się gatunku na inne kontynenty.

Jak dzielimy języki?

Języki można podzielić na różne sposoby, w zależności od kryteriów, jakie przyjmujemy.

Podstawą genetycznej klasyfikacji języków jest wywodzenie się od wspólnego praprzodka. I tak na przykład większość języków używanych w Europie to języki indoeuropejskie, pochodzące od języka praindoeuropejskiego. Rodzina języków indoeuropejskich dzieli się na różne grupy. Jedną z nich jest grupa języków słowiańskich, do których należą języki takie jak: dolnołużycki, polski i macedoński. Wszystkie one wywodzą się od języka prasłowiańskiego.

W ramach rodzin językowych wyróżnia się podrodziny, które dzielą się na grupy, a te z kolei na podgrupy i jednostki coraz niższego rzędu. Często naukowcy nie są zgodni co do tego, jak podzielić rodziny językowe. Niejednokrotnie, tak jak na przykład w przypadku języków Bantu, dla danej rodziny językowej istnieje kilka proponowanych podziałów, które funkcjonują równolegle. Wiele na temat genetycznej klasyfikacji języków możesz dowiedzieć się z książki Alfreda Majewicza Języki świata i ich klasyfikowanie. Poczytać o różnych rodzinach językowych możesz również na stronie internetowej encyklopedii Britannica. Pod tym linkiem znajdują się informacje o językach drawidyjskich.

Inny sposób podziału języków świata to ich klasyfikacja typologiczna, czyli metoda rozróżniania języków na podstawie podobieństwa pewnych struktur, które w nich występują. Dla przykładu wspólną cechą języków tonalnych (zob. Rozdział 4) jest obecność tonów, czyli sposobów modulacji głosu, którym przypisuje się znaczenie. W językach tonalnych występują wyrazy mogące być identycznym ciągami dźwięków, których znaczenie możemy rozróżnić dopiero po tonie głosu. Językami tonalnymi są na przykład: joruba, wãnsöhöt, chiński, birmański. Jeżeli z kolei pod uwagę bierzemy szyk zdania, to do jednej grupy zaliczymy języki: estoński, totoli czy angielski, w których szykiem zdania podstawowego jest tak zwany szyk SVO (podmiot – orzeczenie – dopełnienie). Oznacza to, że zdanie oznajmujące ma formę typu Kasia je jabłko. Pod względem szyku zdania do innej grupy będą należały języki: walijski, agtamixtec i malgaski. Występuje w nich szyk VSO: na pierwszym miejscu jest orzeczenie, potem podmiot, a po nim dopełnienie. Zdanie oznajmujące w tych językach ma formę typu Je Kasia jabłko. Pod względem typologicznym do jednej grupy zaliczane są więc języki różniące się od siebie genetycznie. Więcej na temat typologii językowej znajdziesz w rozdziale 3.

Czy to dobrze, że na świecie tyle jest języków?

W biblijnej opowieści o Wieży Babel Bóg pomieszał ludzkie języki za karę. Ludzie za swoją pychę i chęć bycia na równi z Bogiem zostali skazani na wzajemne niezrozumienie. Co ciekawe, podobna legenda o boskim gniewie spowodowanym wybudowaniem Wielkiej Piramidy w Choluli, była znana również w tradycji Tolteków ze środkowego Meksyku. Powszechnie przyjęło się uważać, że wielość języków na świecie stanowi dla ludzkości problem. A może jednak fakt, że mówimy tyloma różnymi językami, to błogosławieństwo, a nie przekleństwo?


Nikt dokładnie nie wie, ilu języków używano w Teotihuacán – świętym mieście przodków Tolteków i Azteków. (zdjęcie: Katarzyna Miszczyszyn)

Mogłoby się wydawać, że praktyczniej i łatwiej byłoby, gdybyśmy wszyscy mówili jednym językiem. Nie mielibyśmy problemów z komunikacją z osobami mieszkającymi w najdalszych zakątkach naszej planety, nie musielibyśmy poświęcać czasu na naukę języków obcych ani zatrudniać tłumaczy do przekładania książek i dokumentów. U podstaw tego typu argumentów leży jednak pewne specyficzne spojrzenie na język: zakłada ono, że jest on zewnętrznym wobec ludzi narzędziem, którego używa się do realizacji jakichś zadań. Ale język to nie tylko coś, po co świadomie sięgamy w celach związanych z pracą, edukacją czy spędzaniem wolnego czasu! Język to też część tożsamości człowieka oraz lokalnego środowiska. Ludzie, którzy chcieliby, żeby na świecie był tylko jeden język, prawdopodobnie nie zdają sobie sprawy z pewnego istotnego faktu. Mianowicie, że języki używane przez różnych ludzi w różnych miejscach wykazują naturalną skłonność do rozwijania się w różnych kierunkach. Weźmy dla przykładu angielski – lingua franca współczesnego świata i język ojczysty dla milionów ludzi na całym świecie. Od czasów ery kolonialnej, kiedy Brytyjczycy “przywieźli ze sobą” swój język do miejsc, które podbili, angielski wyewoluował tak, że obecnie mówimy o amerykańskim angielskim, indyjskim angielskim czy angielskim z Południowej Afryki. Odmiany te różnią się między sobą słownictwem, gramatyką, prozodią czy innymi cechami fonetycznymi. Także i angielski z Wysp Brytyjskich przejawia dużą różnorodność (zarówno teraz, jak i w epoce wielkich odkryć czy w roku 1788 kiedy to kapitan James Cook postawił stopę w Australii): na przykład szkocki angielski jest znany z charakterystycznego dźwięku [r], ma też pewne cechy gramatyczne odróżniające go od brytyjskiego angielskiego (np. różni się użyciem czasu present continuous) oraz słownictwo, którego nie używają ludzie z Brighton czy hrabstwa Yorkshire (np. bairn ‘dziecko’ czy muckle ‘duży’). Różne odmiany angielskiego sprawiają czasem trudności uczącym się tego języka jako obcego: nawet osobom, które płynnie opanowały brytyjski angielski, ciężko jest zrozumieć mowę Hindusów czy Nowozelandczyków. Dlatego też niekiedy bardziej odpowiednie byłoby mówienie o różnych językach angielskich (Englishes), czyli geograficznych odmianach angielskiego. O różnych odmianach językowych, a także o tym, co to znaczy że język stanowi element tożsamości człowieka, przeczytasz w rozdziale 6.

Bogactwo językowe świata to jeden z aspektów różnorodności kulturowej ludzkości, a ta powszechnie uznawana jest za wartość samą w sobie. Czujemy, że różnorodność kulturowa nas wzbogaca, pozwala wczuć się w sposób, w jaki inna społeczność funkcjonuje, poznać jej system wartości i obyczaje. Organizacje międzynarodowe przeznaczają olbrzymie środki na wspieranie lokalnych kultur. Dotyczy to także języków, w szczególności języków zagrożonych wyginięciem. Często słyszymy o wysiłkach podejmowanych na rzecz ratowania ginących gatunków zwierząt. Zakładamy, że różnorodność gatunków to też wartość, która ma znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania ekosystemów. Zniknięcie jakiegoś gatunku ma niejednokrotnie katastrofalne skutki dla środowiska, na przykład gdy w danym ekosystemie zabraknie gatunku, który zwalczałby jakieś szkodniki. Według niektórych naukowców zagrożenia, jakie niesie za sobą szybko zmniejszająca się ilość języków na świecie, są porównywalne z tymi, które pociąga za sobą wymieranie gatunków. Choć w przypadku ginącego języka mamy do czynienia z nieco inną sytuacją, niż gdy ginie jakiś gatunek w przyrodzie, to te dwa zjawiska są do siebie podobne. Chociażby przez to, że różnorodność językowa i biologiczna idą ze sobą w parze: obszary o największej liczbie języków charakteryzują się też ponadprzeciętną różnorodnością roślin i zwierząt (zobacz tutaj). Ponadto w miejscach, gdzie języki wymierają, przeważnie zagrożona jest też równowaga ekosystemów. Jak pokazują w swojej słynnej książce o językach zagrożonych Daniel Nettle i Suzanne Romaine, wymieranie języków jest symptomem zagrożeń dla lokalnych gatunków roślin i zwierząt. Na przykład rybacy z Oceanii słyną z dokładnej wiedzy na temat dogodnych warunków łowieckich, zwyczajów i siedlisk różnych gatunków ryb i o umiejętnym gospodarowaniu zasobami wód Pacyfiku. Wiedza ta przechowywana jest w lokalnych językach: na przykład w języku tobi z Palau istnieje system klasyfikacji ryb mówiący, jak różne gatunki się zachowują. I tak termin hari merong oznaczający w tobi ‘zawsze gryzie, weźmie każdą przynętę’ odnosi się do gatunku graników, które łatwo złapać. Z kolei moghu oznacza gatunek ryby, jak i chorobę, na którą lekarstwo stanowi wysuszone i zmielone mięso tej ryby. W odróżnieniu od np. łacińskiego systemu klasyfikacji, tobijski system dzieli gatunki pod względami bardziej funkcjonalnymi niż formalnymi, związanymi z wyglądem czy budową. Wiedza taka jest bardzo praktyczna: pozwala lepiej przetrwać na terenie wysp Palau. Tobi, używany przez niespełna dwadzieścia osób, jest obecnie językiem krytycznie zagrożonym wymarciem – podobnie jak wiele innych języków Oceanii. Wraz ginącymi językami ginie też wiedza na temat natury i sposobów jej ochrony. Niektóre ekosystemy pacyficzne, niegdyś w pełni odnawialne i zrównoważone, doświadczają obecnie nadmiernej eksploatacji przez wpływ zachodniej technologii i przewagę ekonomiczną wielkich koncernów przetwórczych. Każdy obecnie może kupić sobie automatyczny harpun ręczny i wyruszyć na połów, nie pytając o zgodę lokalnej starszyzny, która posiada wiedzę na temat tego, jak mądrze gospodarować zasobami ryb, by ich nie wyczerpać. Wiedzę, którą otrzymali od swoich przodków w lokalnych językach.

Co istotne, użytkownicy języków zagrożonych wypracowują tego rodzaju wiedzę zanim ta jest dostępna dla zachodniej nauki. Książka Nettle i Romaine podaje liczne przykłady: legendy zawierające informacje o dokładnym czasie, kiedy Tasmania odłączyła się od kontynentu australijskiego przekazywane są ustnie od tysięcy lat w językach australijskich Aborygenów, podczas gdy zachodnim naukowcom udało się ustalić ten moment dopiero w XX wieku. Europejczycy odkryli antymalaryczne działanie chininy w XVII wieku, choć lecznicze właściwości kory drzewa chinowego znane były mieszkańcom Andów długo przedtem. I tak dalej. Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, ile takiej bezcennej wiedzy przepadło bezpowrotnie wraz z językami, które już wymarły.

Kiedy język ginie, ginie także sposób, w jaki jego użytkownicy rozumieli świat. Tracimy więc w jakimś stopniu to, co sprawia, że jako ludzie jesteśmy tak wyjątkowi: narzędzia zrozumienia drugiego człowieka, umiejętność nabrania innego sposobu patrzenia na otaczającą nas rzeczywistość. Ale jak widać, wymieranie języków niesie też za sobą bardziej konkretne zagrożenia: tracąc różnorodność językową, tracimy też wiedzę na temat świata – wiedzę, której możemy potrzebować, gdy będzie już za późno. Z rozdziału 8 dowiesz się, ile z 7106 języków używanych obecnie na świecie nie przetrwa do następnego stulecia. Ale zanim przejdziesz do rozdziałów bardziej szczegółowo poświęconym językom zagrożonym, zobacz, co mają do zaoferowania te wcześniejsze – wiele różnych aspektów różnorodności językowej czeka, byś je odkrył(a)!

Zadanie: Odsłuchaj swojego nagrania i dla każdego z języków, które się na nim pojawiają, sprawdź, czy figuruje w UNESCO Atlas of the World’s Languages in Danger. Aby zobaczyć, czy język jest w atlasie, wystarczy wpisać jego nazwę w pole ‘Language name’ (wskazówka: Atlas jest po angielsku. Jeśli nie masz pewności co do angielskiej nazwy jakiegoś języka, pomocna będzie nasza lista języków). Języki, których nie ma w atlasie, można prawdopodobnie określić jako ‘bezpieczne’. Ile z języków na twoim nagraniu to języki zagrożone? Co mówią twoje proporcje pomiędzy bezpiecznymi językami, a tymi, które są w niebezpieczeństwie?

Przypisy:
[1] Dyirbal jest wymarłym językiem australijskim. Słynie z odmiany nazywanej “językiem teściowej” – z rozdziału 6 dowiesz się, co to znaczy.

Bibliografia:

  • Bauer, Laurie. 2007. The Linguistics Student’s Handbook. Oxford: Oxford University Press.
  • Crystal, David. 2010. The Cambridge Encyclopedia of Language. Cambridge: Cambridge University Press.
  • Evans, Nicholas. 2010. Dying words: Endangered languages and what they have to tell us. Chichester: Wiley-Blackwell.
  • Lewis, M. Paul (red.) 2009. Ethnologue. Languages of the World. 16th edition. Dallas: SIL International.
  • Lewis, M. Paul, Gary F. Simons i Charles D. Fenng. (red.) 2014. Ethnologue. Languages of the World. 17th edition. Dallas: SIL International: http://www.ethnologue.com
  • Lyons, John. 1981. Language and Linguistics. An Introduction. Cambridge: Cambridge University Press.
  • Maciejewski, Witold. 1999. Wielka Encyklopedia Geografii Świata. Tom XIV: Świat Języków. Poznań: Wydawnictwo Kurpisz.
  • Majewicz, Alfred F. 1989. Języki świata i ich klasyfikowanie. Warszawa: PWN.
  • Mühlhäusler, Peter. 1996. Linguistic ecology: language change and linguistic imperialism in the Pacific region. London: Routledge.
  • Nettle, Daniel i Suzanne Romaine. 2000. Vanishing voices: The extinction of the world’s languages. Oxford: Oxford University Press.
  • Vajda, Edward. Linguistics 201 http://pandora.cii.wwu.edu/vajda/ling201/ling201home.htm
  • von Prince, Kilu. 2012. A grammar of Daakaka. Dysertacja doktorska, Humboldt Universität zu Berlin.

 

powrót